div#facebook { position: fixed; right: 10px; top: 10px; width: 32px; }

Ogłoszenie

!!!!! UWAGA !!!!!
Ogłaszamy wszem i wobec powrót na dawne forum Everold. Jest wygodniejsze i bardziej rozbudowane, czekają tam też na Was nowości. Prosimy o przeniesienie tam swoich KP i uzupełnienie ich w jedną nową rzecz (szczegóły we wzorze KP). Nowe forum: KLIK
!!!!! UWAGA !!!!!

#16 01-08-11 17:32:13

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Góry Mogline

Zbielałe knykcie dzierżyły rapier, którego cienka klinga zataczała małe koła. Stałeś niemal w bezruchu, jak posąg. Skupiłeś się tylko na zbliżającym się ptaku. Poczułeś gwałtowne mrowienie, nieco nieprzyjemne jednak dające się znieść. Przez moment widziałeś ptaka w pozycji bez wątpienia wskazującej na to, że chce Cię porwać. Nie zdążył jednak, bo trzy jęzory ognia wystrzeliły w jego stronę z twojej dłoni. Jeden wyminął go, lecz pozostałe trafiły. Zaśmierdziało palonym mięsem, a Ty aż odskoczyłeś ze strachu, gdy trzy metry od Ciebie runął ogromny drapieżnik. Właśnie był połamany i palił się żywcem kwiląc przy tym żałośnie. Ty też nie byłeś w najlepszym stanie. Twój koncert władania energią nieźle Cię wykończył. Spojrzałeś na swoją zdrętwiałą dłoń i na dogorywającego przeciwnika. Dopiero teraz adrenalina uderzyła pełną dawką do żył. Dyszałeś ciężko uświadamiając sobie jakiego ryzyka się podjąłeś. Swąd palonego ciała skrzywił twoją twarz w pełen obrzydzenia grymas.

Sid Grennevell otrzymuje 5+10 PD


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 

#17 01-08-11 17:53:11

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Góry Mogline

Z nieskrywaną odrazą spojrzałem na kwilące ptaszysko i dobiłem stworzenie rapierem. Czując jak robi mi się stanowczo za gorąco w narzuconych na siebie warstwach, zdjąłem płaszcz i dodatkową tunikę (uprzednio zdejmując na ten czas swój kapelusz), którą na siebie poprzedniego dnia założyłem, i schowałem je do swojej wygodnej, acz magicznie pojemnej torby przerzucanej przez ramię.
Westchnąłem ciężko i spojrzałem na martwe ptactwo.
"A gdyby tak zagarnąć trochę jego mięsa?" pomyślałem i prawie zaraz zakaszlałem w powstrzymywanym odruchu wymiotnym, swąd nieprzyjemnej spalenizny znowu wdarł mi się do nozdrzy. Odsunąłem się na odpowiedni dystans od spalonego ptaka i przykucnąłem, łapiąc świeżego powietrza.
Zacząłem rozmasowywać swoją dłoń i starałem się wczuć w energię przepływającą przez moje ciało. Chciałem wiedzieć jak bardzo nadwyrężyłem swoje siły.
Gdy odpocząłem chwilę i zregenerowałem dostatecznie siły postanawiam kontynuować podróż.

Ostatnio edytowany przez Sid Grennevell (01-08-11 17:54:01)


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#18 01-08-11 19:25:04

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Góry Mogline

Po krótkim czasie dłoń wróciła do normalności. Rozdygotane palce znów były sprawne jak wcześniej. Idąc wzdłuż kanionu spojrzałeś się za siebie i ujrzałeś skurczone, zwęglone ciało. To moja robota - pomyślałeś z dumą.
Szedłeś bez wytchnienia, nie dawałeś ciału odpocząć a myślom rozbiec. Oprócz kilku monstrualnych szkieletów zwierząt nic nie zaskoczyło Cię po drodze. Niedługo zacznie zmierzchać - pomyślałeś patrząc przed siebie na nieboskłon.
Kanion już dawno się skończył, a Ty miarowo schodziłeś w dół aż do miejsca gdzie drzewa rosły gęsto tworząc regularny las. Jeszcze przed wejściem do niego zauważyłeś dym. Pośród iglastych drzew przy niedużym ognisku na  którym coś się piekło, spał chłopak, nieco młodszy od Ciebie, na oko piętnastoletni.


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 

#19 02-08-11 10:50:38

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Góry Mogline

Podchodzę nieco bliżej z niepewnym wyrazem twarzy.
"Obudzić go? Nie zakłócać mu snu? Podejść bliżej? Czy też nie?"
Szarpnąłem kozią bródkę zastanawiając się, w końcu zdecydowałem się na zbliżenie do ogniska.
Spoglądając na chłopaka nagle zamarłem. Coś mi nie pasowało. Co piętnastolatek mógł robić w takiej dziczy - i to zupełnie sam? Byłem już za blisko by się wycofać.
- Witam kolegę podróżnika... - zawołałem dostatecznie cicho, choć i zarazem wystarczająco głośno by być dosłyszanym. Miałem nadzieję, że wystarczy sam ten dźwięk na obudzenie chłopaka. Na twarzy zagościł mi przyjazny uśmiech, a kapelusz odchyliłem trochę bardziej do góry, żeby młodzian mógł spojrzeć na moją twarz.


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#20 02-08-11 11:03:59

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Góry Mogline

Chłopak obudził się gwałtownie i spojrzał na ciebie ze strachem. Zerwał się z ziemi i przymknąwszy oczy złożył palce w dziwny sposób poruszając nimi jakby nadawał czemuś kształt. Wszystko to działo się ciągu paru sekund. Coś podcięło Ci nogi i cisnęło w stronę najbliższego drzewa. Wystarczająco mocno, abyś na kilka dobrych chwil stracił przywilej oddychania. Gdy każdą komórką swojego ciała walczyłeś o haust powietrza, chłopak podszedł do Ciebie trzymając w ręku półtoraręczny miecz. Błysk strachu nadal nie znikał z jego oczu, ale czuł się nieco pewniej.
- K-kim jesteś? - spytał z lękiem. Wyglądał na przerażonego tym, co przed chwilą zrobił.
Twoje ciało wróciło do normy, lecz oddychałeś z trudem.


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 

#21 02-08-11 11:17:20

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Góry Mogline

"Auć, auć, auć!"
Lecąc ku drzewu i uderzając w nie, przytrzymywałem okrycie głowy, do którego tak bardzo się przyzwyczaiłem.
Po nieprzyjemnej walce o oddech, podniosłem się i wyprostowałem.
"Typowe..." pomyślałem sobie o swojej sytuacji i poprawiłem kapelusz na swojej głowie. Przechodziłem przez to już zbyt wiele razy żeby robiło to na mnie jakieś większe wrażenie. Nawet fakt, że dzieciak użył jakiejś magicznej mocy mnie nie wzruszył, przynajmniej wiedziałem jak tutaj przetrwał.
- Jestem Sid Grennevell... - zrobiłem pauzę na bolesne nabranie powietrza do płuc - Podróżnik z Entrady, do usług... - skłoniłem się z kurtuazją typową dla osób z wyższych sfer, przy okazji na chwilę zdejmując z "ukłonowym rozmachem" kapelusz z głowy.
- A kim ty jesteś, kolego podróżniku? - zapytałem, przy okazji niby ukradkiem rozmasowując żebra.


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#22 02-08-11 19:53:58

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Góry Mogline





Chłopak opuścił miecz pomógł ci wstać.
- Przepraszam za ten atak, ostatnio miałem niemiłe przygody...
Urwał, usłyszałeś ciężkie kroki i narastające gardłowe krzyki, oraz szczęk uzbrojenia bez wątpienia zbliżających się postaci.
- Widzisz - powiedział z rezygnacją i obejrzał się panicznie - od dwóch dni regularnie na mnie napadają, jak by wiedzieli gdzie jestem. Dziś ataki ustały, a ja byłem zbyt zmęczony by czuwać.
Czterej orkowie biegli w waszą stronę wymachując wojowniczo toporami i innym zardzewiałym żelastwem. Trzech rzuciło się na twojego towarzysza, a jeden podszedł do ciebie i zamachnął mieczopodobnym żelastwem celując w szyję. W tym samym czasie twój towarzysz zdążył już przyjąć na siebie ataki trzech pozostałych kreatur, jednak nie radził sobie zbyt dobrze. Zdążył powalić i odesłać jednego powietrznym podmuchem na moment wykluczając go z walki. Cofał się coraz bardziej, a ciosy parował z coraz większym trudem.


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 

#23 03-08-11 08:02:21

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Góry Mogline

- Jednymi słowy zjawiłem się w dobrym momencie. - zauważyłem dobywając rapiera i odskakując do tyłu przed ciosem wymierzonym w szyję. Zadaję szybki, ale strasznie prosty sztych, potem już nie takie proste cięcie w bok orka. Powinno wystarczyć, jeśli nie, wycofuję się z walki z tym typem i podbiegam do dwóch orków atakujących chłopaka, w pędzie podtrzymując lewą ręką swój kapelusz. Wymierzam serię zgrabnych i zabójczych cięć na orkowych plecach, przypominając przy tym trochę malarza z czułością zapełniającego płótno wymysłem swoich fantazji.
- Diametralny błąd w walce... - zauważam i odwracam się szybko ku pozostałym orkom (bądź ku pozostałemu orkowi). Chyba się przystosowałem do szaleństwa które wokół mnie występuje. Po wszystkim co przeszedłem, czuję, że atak orków nie robi na mnie większego wrażenia.
Skupiam się na energii drzemiącej we mnie, miałem wielką ochotę cisnąć w jednego z tych czterech orków prawdziwą kulą ognia. A jaki ork się do tego najlepiej nadaje? Oczywiście żywy! Chociaż spróbować cisnąć skumulowaną w kuli energią ognia. Wczuwam się w przepływ energii w swoim ciele, uspokajam umysł i skupiam się na celu, a zarazem na lewej dłoni - prawa ręka dzierżąca rapier, była gotowa ubezpieczać, w razie niewypału.
"Teraz!" pomyślałem i spróbowałem cisnąć ognistym pociskiem w przeciwnika.

Ostatnio edytowany przez Sid Grennevell (03-08-11 08:17:08)


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#24 03-08-11 15:02:59

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Góry Mogline

Zdążyłeś odskoczyć na tyle sprawnie, że siła ciosu przechyliła twojego przeciwnika do przodu. Jednak gdy zaatakowałeś, klinga rapiera zatrzymała się na metalowej płytce lamelkowej zbroi orka. Ten wytrącony z równowagi wyłożył się na ziemię. Postanowiłeś nie marnować czasu i pomóc młodemu magowi w walce. Tym razem igranie z ogniem nie pomogło. Poczułeś jak zgromadzona w twoim ciele energia wydostaje się na zewnątrz. Nieprzyjemne mrowienie rozsadzało całą twoją lewą rękę od której biło gorąco.
Trzej orkowie coraz mocniej napierali na twojego towarzysza całkowicie zajęci i zdenerwowani tym, że nie mogą poradzić sobie z ludzkim dzieckiem. Wraziłeś rapier w niechronione plecy jednego z orków. Osunął się ze stęknięciem pozostawiając ciemnoczerwoną ciecz na twojej klindze. Niespodziewana odsiecz zaskoczyła pozostałych dwóch przeciwników.
Spojrzałeś na zmęczonego chłopaka. Jego oczy rozszerzyły się w strachu. Postąpił krok do przodu, a jego zwężone w zaciętości oczy były przez moment poziomą kreską. Złożył ręce w kształt przypominający serce, a dwa powietrzne promienie posłały orków do tyłu. Łącznie z tobą i trzecim przeciwnikiem, którego nie zdążyłeś dobić, a który zamierzał się na ciebie zdradziecko toporem. Wylądowałeś dość niefortunnie, bo na kamienistym podłożu. Jeden z orków nadział się na ostrą gałąź, która dosłownie przebiła go. Drugi z trzecim wylądowali niedaleko siebie zdezorientowani nagłym obrotem spraw. Zaczęli szukać broni, która powypadała im z rąk, lecz widząc Ciebie z rapierem w dłoni zaczęli się wycofywać.
Młody mag leżał teraz nieprzytomny w tym samym miejscu, gdzie zafundował wam niemiłą lekcję latania, a orkowie biegli w gęstwinę kulejąc i powarkując na siebie nawzajem. Walka nie była jeszcze przesądzona, jednak oni nawet nie spoglądali się za siebie przebierając masywnymi nogami.
Oby nie wrócili z innymi - pomyślałeś czując jak każda komórka twojego ciała wrzeszczy w proteście po ostatnich minutach walki.

Sid Grennevell otrzymuje 40 + 15 PD.
Awansujesz na drugi poziom.


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 

#25 03-08-11 15:28:20

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Góry Mogline

Upewniłem się, że przebity przez gałąź ork nie stanowi już w żaden sposób zagrożenia.
Opieszale wytarłem ostrze swojej broni o ciało potwora, schowałem broń i czym prędzej, choć z bolesnym jękiem, podbiegłem do chłopaka.
Przyciągnąłem go bliżej rozpalonego ognia i poklepałem po policzku.
- Pobudka przyjacielu. Wszystko w porządku?
Przyjrzałem się młodemu uważniej, sprawdziłem nawet puls i zastosowałem się do wiedzy którą posiadałem by mu pomóc.


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#26 05-08-11 18:11:05

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Góry Mogline

Czekałeś dobre dziesięć minut, zanim chłopak ocknął się i zdołał podnieść. Odkorkował manierkę z wodą oraz wyjął parę sucharów i łapczywie zaczął się posilać robiąc małe przerwy na krótkie zdania.
- Dzięki za pomoc, Sid. Jestem Breit
Urwał, a jego wzrok zatrzymał się na twojej lewej ręce. Tym razem nie zdołałeś rozmasować jej na tyle dobrze, by wróciła do poprzedniej formy, co dało się zauważyć po jej drżeniu i niezdarnych ruchach.
- Coś z nią nie tak - zauważył nie przerywając przeżuwania. Też tak kiedyś miałem, dawno temu , gdy nie umiałem obchodzić się z mocami które nam dano.
Spróbował wstać, ale nie zdołał. Zamrugał mocno oczami i przez chwilę dochodził do siebie.
- Możesz dorzucić do ognia? Dziękuję. Ostatnie zaklęcia czerpią ze mnie za dużo energii magicznej, a skutki tego widzisz przed sobą. Zresztą co ja Ci będę mówił, znasz zasady.
Uśmiechnął się słabo i prztyknął palcem, a ogień pchnięty lekkim podmuchem powietrza zapłonął silniej.
Przez chwilę wpatrywał się w płomienie liżące drwa zahipnotyzowany ciepłym blaskiem.
- Nie wyglądasz na złodzieja, oprycha, ani bandytę, dlatego Ci ufam, choć wiem, że wygląd bywa mylny, ale pomogłeś mi, dlatego jestem wdzięczny Ci za pomoc.
Spojrzał w granatowe niebo upstrzone srebrnymi punkcikami gwiazd, a następnie wstał, tym razem bez żadnych przeszkód i zaczął zagaszać ogień.
- Będę musiał iść nocą, tak wiem, że to ryzykowne, ale orkowie na pewno tu wrócą. Tuszę, że zechcesz podróżować ze mną?


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 

#27 05-08-11 20:59:13

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Góry Mogline

Przyglądałem się z pewną dozą zaskoczenia na rozmówcę. Słuchałem go i patrzyłem jak łapczywie zajada się sucharami. Gdy jegomość Breit wspomniał o mojej dłoni, niemalże odruchowo zacząłem ją rozmasowywać.
Nie zdradzałem nic po sobie, ale w głowie mi przeleciała myśl:
"Znam zasady? Dopiero je poznaję."
Wysłuchałem chłopaka i powstałem wraz z nim. Propozycja podróżowania z nim wydawała mi się całkiem dobrym pomysłem, biorąc pod uwagę niebezpieczeństwa które już spotkałem i przetrwałem. Dawno z nikim nie rozmawiałem. Nawet zaczęło mi brakować normalnej wymiany zdań. Odetchnąłem i uśmiechnąłem się.
- Nie jestem ani złodziejem, ani żadnym innym bandytą... - zacząłem pogodnym głosem - Wspólna podróż wydaje się być rozsądnym rozwiązaniem. Nie odmówię.
Wyciągnąłem dłoń do uściśnięcia w przyjaznym geście, gotów podjąć się wędrówki z Breitem.


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#28 06-08-11 20:35:35

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Góry Mogline

http://www.pctrs.com/uploads/night-watch-free_wallpapers.jpg







Chłopak energicznie potrząsnął twoja rękę i uśmiechnął się całkiem szczerze i jowialnie.
- Ruszajmy więc - odrzekł i podniósł dwie duże pochodnie i wręczył ci jedną wraz z małym słoiczkiem smoły. - To na wypadek, gdyby się wypaliła - wyjaśnił.
Księżyc delikatnie oświetlał waszą drogę, niczym świetlisty opiekun otaczał opieką dwie ludzkie postacie wędrujące przez zasłonę ciemności.
Równomierny marsz wymusił w końcu z waszych płuc szybkie oddechy, a Breil musiał odpocząć. Usiadł stękając głośno.
- Czy ty też go widzisz? - zapytał zupełnie poważnie patrząc przed siebie.
Spojrzałeś w jego stronę i ujrzałeś widmo, ducha - sam nie potrafiłeś określić co. Jednak bladoniebieska postać patrzyła na was spod krzaczastych brwi i uważnie się wam przyglądała. Majestatycznie przeszła obok was i dotknęła waszych dłoni. Poczuliście jak nowe siły w was wstępują, a energia rozsadza jak nigdy. Mężczyzna o średnim wieku skrzywił twarz w grymasie bólu i zmęczenia, ale nim zniknął zdążyć puścić wam oko.
- To było niesamowite! - wykrzyknął Breil. Wstał i podskoczył. Czuję się jakbym spał trzy dni. Zero zmęczenia! To... było.
Nie do kończył zdania tylko puścił się biegiem przed siebie. Radość kompana udzieliła się również Tobie. Ty także nie czułeś się w żadnym stopniu zdrożony, a wszelki ból ustał ustępując miejsca młodzieńczej sile.
Od kilku godzin czuliście, że idziecie po górę. Teraz droga rozszerzała się znacznie, przez co nie musieliście iść gęsiego. Młody mag zatrzymał się, Ty też poczułeś drżenie ziemi i obcą obecność. Przed wami wylądował olbrzymi głaz niemal miażdżąc wam stopy. Spojrzeliście się za siebie i dopiero teraz zauważyliście, że minęliście górskiego trolla.
Obudzony warknął groźnie i spojrzał na was nienawistnie. Ciężkimi, lecz szybkimi krokami zbliżał się do was co raz bliżej gotów zmiażdżyć was ciosem potężnych łap.


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 

#29 08-08-11 05:29:15

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Góry Mogline

Dobyłem odruchowo rapiera i zacząłem się wycofywać, za wszelką cenę chcąc uniknąć łap trolla, wpierw wymijając wielki głaz, który o mało nas nie przygniótł.
- Tą igiełką mu chyba nic nie zrobię... - zauważyłem pośpiesznie chowając broń i przypatrując się potworowi.
Skupiłem się po raz kolejny na energii przepływającej przez moje ciało. Tym razem chciałem ją uzewnętrznić w obu dłoniach rozstawionych szeroko z rozczapierzonymi palcami. Gotów byłem cisnąć ognistym pociskiem w trolla, nie jednym, choćby i nawet kilkoma. Przy tym ciągle się wycofywałem, zachowując odpowiedni dystans.


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#30 27-08-11 20:20:16

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Góry Mogline

Magiczny jęzor ognia wystrzelił z twoich dłoni buchając gorącem na twarz.  W locie pocisk rozszczepił się na gromadę mniejszych i zatrzymał się na grubej skórze trolla doprowadzając do widowiskowej feeri różnokolorowych ogników. Gruba, kostropata skóra całkiem dobrze zniosła twój atak, lecz sam jej właściciel rozwścieczył się na dobre. Dwoma susami doskoczył do Ciebie i złapał za nogę, a następnie cisnął o najbliższą skałę. Już byłeś gotów na bolesne uderzenie pozbawiające życia, jednak upadek zamortyzował Breil który cisnął powietrzem w przeciwną stronę. Czarny potwór postanowił poznęcać się teraz nad nim, bowiem już człapał w jego stronę. Młody mag popatrzył ze zgrozą i drżącymi rękoma wyciągnął z sakwy szklaną manierkę z ognistym płynem w środku i cisnął ją przed siebie. Cienkie szkło pękło, a czerwony płyn rozprysł się na skałach. Nic nadzyczajnego się nie stało, jednak zdołało odwrócić uwagę przeciwnika. Wystarczyła chwila, by chłopak zwiększył dystans i zdołał schować się za pojedynczymi głazami. Górski troll warknął i  zaczął biec przed siebie licząc na to, że po drodze napotka swą ofiarę.


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 
http://www.everold.pun.pl/viewtopic.php?id=240

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
usuwanie adblue ponsse https://athler.pl/ wypoczynek samochody