div#facebook { position: fixed; right: 10px; top: 10px; width: 32px; }

Ogłoszenie

!!!!! UWAGA !!!!!
Ogłaszamy wszem i wobec powrót na dawne forum Everold. Jest wygodniejsze i bardziej rozbudowane, czekają tam też na Was nowości. Prosimy o przeniesienie tam swoich KP i uzupełnienie ich w jedną nową rzecz (szczegóły we wzorze KP). Nowe forum: KLIK
!!!!! UWAGA !!!!!

#1 16-12-10 19:12:42

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Grota

Przed sobą widzisz wejście do jaskini. Co może być w środku? Wytężasz wzrok, lecz widzisz tylko ciemność. Czy to złudzenie, czy naprawdę w oddali widać parę czerwonych ślepi?


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 

#2 25-05-11 20:15:48

 Darton

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif

7740649
Skąd: Velmeria
Zarejestrowany: 23-01-11
Posty: 358
Rasa: Człowiek
Profesja: Najemnik
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Grota

Sid:

Gdy się obudziłeś, ujrzałeś ciemne sklepienie jakiejś... jaskini? Tak, na to wyglądało. Usiadłeś i rozejrzałeś się nieprzytomnym wzrokiem. Znajdowałeś się w jakiejś grocie, sznurem przywiązany do stalagmitu. Do drugiego, obok, przywiązano woźnicę. Do tej pory siedział ze spuszczoną głową i wyglądało, jakby spał, jednak gdy usłyszał, że się ruszasz, uniósł ją. Spojrzał ci w oczy wzrokiem pełnym nienawiści.
- Ty zdrajco... - wysyczał. - Ty plugawy psie... Zacząłem ci ufać, a ty kłamałeś w żywe oczy! Ech... - Pokręcił głową. - Czemu ja jestem taki naiwny? - mówił już raczej do siebie. - Odrobina więcej ostrożności i by do tego nie doszło!
Znajdowaliście się w pomieszczeniu wykutym w skale. Można było się stąd wydostać wąskim przejściem, prowadzącym zapewne do pozostałych tuneli. Wyglądało na to, że to koniec. Koniec? Jaki koniec?! Nie, nie zamierzałeś się poddać. A może? Wybór należał do ciebie.


~~Karta Postaci~~

Sakiewka: 162

Sakwa:
wytrychy; pierścień z rubinem; czarny płaszcz
Broń:
bardzo stary, pamiętający czasy sprzed ataku Smoków, miecz półtoraręczny ze zdobioną rękojeścią
Umiejętności:
Walka mieczem; Pisanie i czytanie; Retoryka; Parowanie ciosów; Otwieranie zamków

Osiągnięcia:
http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://www.timelesstins.com/Images/Layout/Menu-Icons/Heart.png

Offline

 

#3 25-05-11 21:18:19

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Grota

Zamrugałem, pokręciłem obolałą głową i z zaskoczeniem słuchałem woźnicy.
Spojrzałem na niego sceptycznie unosząc brew i wykrzywiając twarz w grymasie niezadowolenia:
- Czy gdybym był rzekomym zdrajcą to siedziałbym tutaj obok? Razem z tobą, w tych przeklętych pętach? - zapytałem z dobitną ironią w głosie, czując narastającą frustrację.
Rozejrzałem się wokół, chciałem się zorientować co mam przy sobie, a co mi odebrano.
Zaczął ogarniać mnie rosnący niepokój. "Jak ja się stąd wydostanę...?"
- Cholera jasna... Gdzie my jesteśmy?! I kim są ci zbójcy?!
Poruszyłem się napinając do maksimum linę, sprawdzając, jak mocno jestem związany i czy jest szansa by temu jakoś zaradzić. Jeśli była tylko taka możliwość to wstałem na równe nogi.
- Przydałby się teraz jakiś ukryty nóż, albo sztylet. - burknąłem sobie pod nosem żałując, że takowego nie posiadam.
- Albo chociaż coś co poluzowałoby te więzy, choć trochę bardziej... - mruknąłem jeszcze ciszej, czując jak narasta strach we mnie, przed tym co może mnie czekać.

Ostatnio edytowany przez Sid Grennevell (25-05-11 21:25:01)


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#4 26-05-11 13:28:37

 Darton

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif

7740649
Skąd: Velmeria
Zarejestrowany: 23-01-11
Posty: 358
Rasa: Człowiek
Profesja: Najemnik
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Grota

- Nie kłam, sukinsynu - wycedził woźnica. - Tak samo mówiłeś, kiedy znalazłem cię przy drodze... Słyszałem, co do ciebie mówili ci zbójcy, nazwali cię po imieniu, poklepali po plecach...
Już miałeś powtórzyć "W takim razie czemu mnie przywiązali?!", gdy nagle w przejściu pojawił się jeden z porywaczy. Siwiejący, odziany w brudne łachmany zbójca uśmiechnął się do was obrzydliwie, ukazując braki w zębach.
- Rock, wybacz, że cię przywiązaliśmy, ale lunatykowałeś, bez przerwy ciągnęło cię do miecza... Byłeś niebezpieczny - rzekł do ciebie przepraszającym tonem. Naraz przypomniałeś sobie swój sen - śnili ci się ci zbójcy, stali naprzeciw ciebie i śmiali się, a obok, na ziemi, leżał woźnica, przeklinając cię. Byłeś bezbronny, a trzy metry dalej leżał miecz... Musiałeś go zdobyć...
Wyrwałeś się z zamyślenia, gdy mężczyzna podszedł do ciebie i przeciął więzy. Następnie wyprowadził cię z pomieszczenia. Znalazłeś się teraz w większym, pośrodku którego widniało palenisko, natenczas zgaszone. Wokół zgromadziła się szajka bandytów. Na twój widok uśmiechnęli się i powitali cię radośnie.
Gdy wychodziłeś z pomieszczenia, w którym się zbudziłeś, usłyszałeś, jak woźnica obrzucił was przekleństwem. Teraz ten, który cię uwolnił, wrócił po niego i przyprowadził go, po czym postawił pod ścianę, przyłożył mu nóż do gardła i, uśmiechając się obleśnie, spojrzał na ciebie.
- Rock, jako że to ty wykonałeś misję, ty zdecydujesz jak mamy go zabić... No, dalej.
Oceniłeś swoje szanse. Były nikłe. Nie, nie mogłeś teraz zacząć walczyć. Ryzykowałeś życie woźnicy, swoje zresztą też, ich było więcej.


~~Karta Postaci~~

Sakiewka: 162

Sakwa:
wytrychy; pierścień z rubinem; czarny płaszcz
Broń:
bardzo stary, pamiętający czasy sprzed ataku Smoków, miecz półtoraręczny ze zdobioną rękojeścią
Umiejętności:
Walka mieczem; Pisanie i czytanie; Retoryka; Parowanie ciosów; Otwieranie zamków

Osiągnięcia:
http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://www.timelesstins.com/Images/Layout/Menu-Icons/Heart.png

Offline

 

#5 27-05-11 06:05:03

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Grota

Zamrugałem tylko gdy porywacz przeciął więzy. O mało nie powiedziałem: "To chyba jakaś pomyłka...", ale zdałem sobie sprawę, że mogłoby to się dla mnie źle skończyć.
Otrzepałem się z kurzu, spoglądając ukradkiem na woźnicę na poły przepraszającym wzrokiem, na poły zaskoczonym. Moje usta bezgłośnie powiedziały: "za kogo oni mnie mają?"

*  *  *

Dreszcz obaw i niepewności przeszedł przeze mnie, gdy spojrzałem na zgromadzenie. Zaraz miałem stanąć przed decyzją jak zginie ten woźnica, który zaufał mi, a teraz z winy nieubłaganego Losu miał mnie za jedną z tych szumowin.
"Zachowaj zimną krew Sid..." pomyślałem sobie i postąpiłem kilka kroków w stronę woźnicy. Byłem przerażony, czułem jak serce zaczyna bić mi coraz szybciej i mocniej. Myśli plątały się cały czas w głowie, ale starałem się już ich nie słuchać - grunt to spontaniczność w trudnej sytuacji.
W tym momencie starałem się patrzeć bezdusznym i bezwzględnym wzrokiem, mierząc woźnicę swoim spojrzeniem. Odruchowo, bardzo energicznie zacząłem szarpać swoją kozią bródkę, jakbym się strasznie zastanawiał.
- Niech się pochyli! - zakomenderowałem, żeby olbrzymi woźnica stanął twarzą w twarz ze mną.
Przybliżyłem się ku woźnicy jeszcze bliżej, mając nadzieję, że nie zrobi czasem nic głupiego.
Z nieco bezczelnym rozluźnieniem spojrzałem mu w oczy, teatralnie wyciągając ręce.
- On dowie się pierwszy... - powiedziałem z zawiścią, która przyszła mi zaskakująco łatwo. Czyżby to dlatego, że ten woźnica zaczął mnie tak szkalować po tym jak zabrali nas zbójcy?
Chwilę patrzyłem mu w oczy, tym razem szukając nici porozumienia. Chciałem odegrać spektakl, na koszt tych łotrów.
Zdjąłem swój kapelusz i wyciągając nieco szyję przybliżyłem usta do jego ucha.
- Udaj pomału rosnące przerażenie, inaczej żadne z nas tego nie przetrwa... To co mówiłem jest prawdą, nie mam zielonego pojęcia za kogo mnie mają ci ludzie... - szepnąłem szybko błagalnie i cicho, twarzą starając się nie zdradzić zdenerwowania.
Zacząłem mamrotać coś niezrozumiale groźnym i ponurym tonem, aż w końcu szepnąłem jeszcze tylko:
- Błagam, upadaj szybko...
Po czym odsunąłem się i założyłem kapelusz na głowę. Spojrzałem na efekt swoich próśb i dobyłem szybkim ruchem ręki rapiera. Proste pchnięcie, ale szybkie pchnięcie wycelowane pod pachę i szybkie wycofanie broni.
Jeśli tylko woźnica zastosował się do moich próśb i upadł, odwracam się w stronę rozbójników i zdejmując po raz kolejny kapelusz, kłaniam się moim "towarzyszom" z iście dworską manierą. Następnie zakładam kapelusz i uśmiecham się - ze szczerą ulgą, ale i zafałszowaną radością.
Jeśli zaś coś w wykonywanej akcji poszło nie tak, dostosuję się do tego po odpowiedzi z Twojej strony, mości Dartonie ;)

Ostatnio edytowany przez Sid Grennevell (27-05-11 06:11:04)


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#6 27-05-11 14:21:35

 Darton

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif

7740649
Skąd: Velmeria
Zarejestrowany: 23-01-11
Posty: 358
Rasa: Człowiek
Profesja: Najemnik
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Grota

// Masz szczęście ;)

Bandyci w osłupieniu przyglądali się rozgrywającej się scenie. Długie milczenie, przez co poczułeś, jak robi ci się gorąco. Coś za długo milczą, pomyślałeś z niepokojem. Aż w końcu herszt zrobił powolny krok w twoją stronę i spojrzał na ciebie z ukosa.
- Rock, czy coś ci się stało? - Teatralnie zmarszczył brwi, próbując jakby dopatrzeć się w twojej twarzy jakiejś zmiany. Poczułeś krople potu spływające ci po czole, w duchu błagałeś bogów - o ile nie byłeś ateistą - o to, by nie dostrzegli tego zbójcy.
- Kłaniasz się jak jakaś dworska panienka. Chłopie... - Nagle zamarł z otworzonymi ustami i ze złością spojrzał na jednego ze swoich towarzyszy, o przetłuszczonych, ciemnych włosach do karku. - Emerze, jeśli okaże się, że poprzewracało mu się we łbie po tym, jak mu przywaliłeś, zapłacisz za to - rzekł do tamtego, a ostatnie słowa wręcz wysyczał.
- Hej! Tu nie ma krwi! - ktoś nagle krzyknął, a wszyscy odwrócili się w tamtą stronę, łącznie z tobą. Nad leżącym woźnicą stał jeden ze zbójców. Posiadał rude, krzaczaste wąsy, miejscami siwiejące. Wyglądał na dosyć wytrawnego rozbójnika.
Mężczyzna nogą brutalnie przewrócił woźnicę na plecy. Teraz wszyscy mogli dostrzec, iż nigdzie na ciele nie ma rany po dźgnięciu rapierem. Do tego - przekląłeś w duchu - pierś woźnicy unosiła się i upadała.
- On żyje!
Herszt popatrzył najpierw na woźnicę, potem na ciebie, najwyraźniej nie wiedząc, co o tym myśleć. Po kilku sekundach oszołomienia podszedł żwawym krokiem do leżącego, uniósł go za kołnierz i pchnął na ścianę, przytrzymując go jednocześnie, by nie upadł. Jednym wprawnym ruchem wyjął z kieszeni myśliwski nóż i wbił go w brzuch woźnicy. Ten zgiął się wpół, kilka razy zacharczał przeraźliwie, po czym, martwy, osunął się na ziemię.
Zemdliło cię nagle, pobladłeś. Herszt bandytów spojrzał na ciebie i podniesionym głosem zapytał:
- Co to znaczy?!


~~Karta Postaci~~

Sakiewka: 162

Sakwa:
wytrychy; pierścień z rubinem; czarny płaszcz
Broń:
bardzo stary, pamiętający czasy sprzed ataku Smoków, miecz półtoraręczny ze zdobioną rękojeścią
Umiejętności:
Walka mieczem; Pisanie i czytanie; Retoryka; Parowanie ciosów; Otwieranie zamków

Osiągnięcia:
http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://www.timelesstins.com/Images/Layout/Menu-Icons/Heart.png

Offline

 

#7 27-05-11 21:40:34

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Grota

// Sid Grennevell = agnostyk ;) Znowu ponowię formułkę w stylu: jeśli coś w wykonywanej przez moją postać akcji poszło nie tak, dostosuję się po odpowiedzi z Twojej strony, mości Dartonie ;)

Sapnąłem ciężko i poprawiłem kapelusz na głowie, przedłużając niebezpieczną ciszę w zaistniałej sytuacji.
W głowie miałem coraz większy mętlik. Rozbieżne myśli kołatały utrudniając coraz bardziej w skupieniu się i ocenieniu sytuacji.
"Zimna krew. Sid, zimna krew..."
Spróbowałem przyjąć spokojny wyraz twarzy, wręcz trochę rozbawiony. Spojrzałem po zebranych wokół mnie rozbójnikach, chciałem wyczuć atmosferę kwitnącą w powietrzu. W tłumie odnotowałem sobie położenie rudowąsego zbója, który wykazał się spostrzegawczością, oraz Emera, który przyczynił się do mojego bólu głowy.
"Może da się to jakoś rozładować...?"
Parsknąłem takim paskudnym śmiechem, na jaki tylko było mnie stać.
- Nie tak ostro, co? Dobiłbym go gdyby było trzeba... - wykrzywiłem usta w niesympatycznym uśmiechu, unosząc nie co wyżej brodę, by spojrzeć na herszta bandytów z wyższością. Potem zwróciłem spojrzenie i palec wskazujący na jegomościa z wąsami.
- Dzisiaj pijemy jego zdrowie! Zorientował się co jest nie tak... Reszta z was była na tyle ślepa, że nie dostrzegła mojego cholernego blefu. Psiakrew, gdzie wy macie oczy, co?!
Zachichotałem i zwróciłem się do Emera:
- Emerze, chyba jednak przywaliłeś nieco za mocno. Chyba nie wszystko mi się dobrze poukładało we łbie. Nie wiem co mnie podkusiło na aż taką piekielną próbę.
Stanąłem niby rozluźniony, choć wewnątrz byłem cały spięty. Oczekiwałem wszystkiego, byłem gotów zginąć choćby tu i teraz w z góry przegranej walce, a zarazem byłem gotów na ciągnięcie tej marnej sytuacji posiadania tożsamości niejakiego Rocka.

Ostatnio edytowany przez Sid Grennevell (27-05-11 21:45:06)


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#8 28-05-11 08:40:37

 Darton

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif

7740649
Skąd: Velmeria
Zarejestrowany: 23-01-11
Posty: 358
Rasa: Człowiek
Profesja: Najemnik
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Grota

Kolejna chwila ciszy. Wpadło ci nagle do głowy, że prymitywni zbójcy potrzebują paru sekund, by zrozumieć wszystko i przetworzyć zdobyte przed chwilą informacje. Zachichotałeś w duchu na tę myśl.
I wtedy poruszył się herszt. Zrobił krok w twoją stronę i wyciągnął rękę. Przez chwila myślałeś, że ma zamiar skręcić ci kark, ale w następnej chwili zorientowałeś się, że... klepie cię po plecach.
- Rock, witaj z powrotem - rzekł cicho, a następnie odwrócił się znów ku Emerowi. - Słyszałeś, co on powiedział? Słyszałeś?! Przywaliłeś mu za mocno, o mało go przez ciebie nie straciliśmy! A to byłaby ogromna strata.
Podszedł do Emera, który niemal trząsł się ze strachu, i uśmiechnął się.
- Jestem litościwy, spokojnie... - mruknął, po czym odwrócił się w twoją stronę. Sekundę później, gdy Emer zdążył już się nieco uspokoić, błyskawicznie uderzył go pięścią w twarz. Mężczyzna wpadł na ścianę, od której się odbił, i runął na ziemię, nieprzytomny.
- Wet za wet. Teraz jego trochę poboli.
Trudno ci w to było uwierzyć, ale... Udało ci się z tego wybrnąć.

***



Gdy zapadła noc, udaliście się do swoich pokoi, wydrążonych w skale. Spałeś niezbyt spokojnie, bojąc się tego, co przyniesie kolejny dzień. Tak naprawdę, wcale nie spałeś. Wsłuchiwałeś się w oddechy śpiących zbójców, i nagle przyszła ci do głowy pewna myśl.

// o tym, jaka to myśl, zdecyduj sam :p


~~Karta Postaci~~

Sakiewka: 162

Sakwa:
wytrychy; pierścień z rubinem; czarny płaszcz
Broń:
bardzo stary, pamiętający czasy sprzed ataku Smoków, miecz półtoraręczny ze zdobioną rękojeścią
Umiejętności:
Walka mieczem; Pisanie i czytanie; Retoryka; Parowanie ciosów; Otwieranie zamków

Osiągnięcia:
http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://www.timelesstins.com/Images/Layout/Menu-Icons/Heart.png

Offline

 

#9 28-05-11 11:46:43

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Grota

Przez głowę przechodziły mi różne myśli, między innymi byłem bardzo zainteresowany postacią Rocka, za którego uznali mnie bandyci.
"Czyżbym był aż tak do niego podobny? Kim on jest, że herszt ceni go sobie tak bardzo?"
Podniosłem się, rozglądając uważnie po pokoju. Musiało coś być co mi mogło pomóc. Coś co mogło mi choć trochę pomóc w nakreśleniu swojej sytuacji. Parsknąłem z ironią cicho.
"Przecież wiesz jaka jest twoja sytuacja - tragiczna..."
Zacząłem szukać jakichś skrytek, rzeczy prywatnych, lub czegokolwiek, co mogłoby mi pomóc w określeniu kim jest Rock.
W pewnym sensie sam mogłem sobie odpowiedzieć na to pytanie. Rock musiał robić za swojski wabik, który uspokajał czujność podróżnika i pakował go w pułapkę.
"Ale czy tylko...?"
Jeśli cokolwiek pomocnego znajduję, poświęcam temu swą uwagę.
Ponadto krążyły mi po głowie jeszcze inne myśli, nie powiązane z Rockiem, ale z dobrem własnym (ale o tym po Twoim poście Dart ;d ).


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#10 29-05-11 20:41:16

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Grota

Prychnąłem niczym dziki kot i przesunąłem się trochę do tyłu, żeby leżeć choć nieco wygodniej.
Podniosłem się odrobinę, też żeby było mi wygodniej i zmierzyłem wzrokiem swojego oprawcę Emera.
"Dziwne... Jakoś nie czuję strachu..." odnotowałem w duchu, patrząc nieprzeniknionym wzrokiem na zbójcę.
- A widzisz... Miałeś rację. Aż tak jestem do niego podobny? - zapytałem z niekrytą ciekawością w przyciszonym głosie. Nie chciałem nikogo zbudzić, oj nie.
"Czy tak się zachowuje człowiek przed śmiercią?" pomyślałem w międzyczasie.
- Przyznam się szczerze, że miałem zupełnie inne plany na pobliskie dni. Ale dziwnym trafem napatoczyłem się na tego woźnicę, którego to zaatakowaliście i cóż... Stało się.
Uśmiechnąłem się z ironią. Patrząc w oczy Emera i analizując zamiar jaki mógł mu teraz chodzić po głowie.
"Oszalałem... Tak, na pewno oszalałem..." zacząłem swój wyrzut w głowie: "Sidzie Grennevellu oznajmiam, że oszalałeś!"
- I co teraz...? - zagadnąłem próbując po tym pytaniu wychwycić wszelką zmianę w oczach rzezimieszka, jakiś błysk, cokolwiek co mogłoby zdradzić zamiar.
Jestem gotów do uniku, poderwania się z bronią, wszystkiego... Byleby przetrwać w tej krytycznej sytuacji.

Ostatnio edytowany przez Sid Grennevell (29-05-11 20:46:58)


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#11 29-05-11 21:22:26

 Darton

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif

7740649
Skąd: Velmeria
Zarejestrowany: 23-01-11
Posty: 358
Rasa: Człowiek
Profesja: Najemnik
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Grota

Emer jeszcze raz uśmiechnął się obrzydliwie i otworzył usta, by coś powiedzieć, lecz nagle przerwał mu głos dochodzący z ujścia tunelu prowadzącego do pomieszczenia.
- Co tu się dzieje?
Obaj spojrzeliście w tamtą stronę. Stał tam herszt bandytów. W jednej ręce trzymał nóż, w drugiej świecę. Wyglądał na niezbyt zadowolonego z tego, iż ktoś go obudził.
- Thad - zaczął Emer, pusząc się niczym paw. - Ten koleszka to wcale nie...
- Milcz! - uciął Thad, po czym zwrócił się do ciebie. - Rock, co on wygaduje? I czemu, do jasnej cholery, on stoi nad tobą z nożem? Co to ma znaczyć?
Aha, więc zdanie Rocka liczy się bardziej niż tego Emera, pomyślałeś z satysfakcją. Z trudem powstrzymałeś złośliwy uśmieszek i już otworzyłeś usta, by zacząć się tłumaczyć, gdy znów odezwał się Emer.
- Thad, nie słuchaj go! To nie jest Rock! On się pod...
- Powiedziałem, milcz, głupcze! - ryknął zbójca, lecz w następnej chwili zmarszczył brwi. - Co? Co ty powiedziałeś? Jak to nie...?
Herszt bandytów rzucił ci pytające spojrzenie, a ty straciłeś pewność siebie. Musiałeś teraz starannie dobierać słowa, gdyż każde z nich mogło zaważyć na twoim dalszym losie.


~~Karta Postaci~~

Sakiewka: 162

Sakwa:
wytrychy; pierścień z rubinem; czarny płaszcz
Broń:
bardzo stary, pamiętający czasy sprzed ataku Smoków, miecz półtoraręczny ze zdobioną rękojeścią
Umiejętności:
Walka mieczem; Pisanie i czytanie; Retoryka; Parowanie ciosów; Otwieranie zamków

Osiągnięcia:
http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://www.timelesstins.com/Images/Layout/Menu-Icons/Heart.png

Offline

 

#12 05-06-11 12:34:29

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Grota

W duchu przekląłem sytuację w której się znalazłem.
"Istna igraszka z życiem..."
Czułem, że jeszcze trochę i stracę tą zimną krew z którą do tej pory jakimś cudem działałem.
Uniosłem rękę ku górze, tą która powinna być naznaczona szramą w przypadku Rocka, no i zsunąłem nieco rękaw.
Spojrzałem bezwzględnym wzrokiem na Thada, ale przede wszystkim na Emera. Chciałem wyglądać na osobę, której majestat został zhańbiony, która została zmieszana z błotem i zbrukana przez tego parszywca Emera. Prychnąłem sam spoglądając sobie na rękę i uśmiechając się złośliwie.
- Chodzi mu o to, że nie mam szramy, która mi nieco uwierała. Faktycznie... Czuję się jak nie ja.
Postąpiłem kilka kroków tu i tam, jakbym nie był zagrożony, jakbym był u siebie - na swoim terenie. Jakbym to ja był tutaj panem i mierzył się z błahostką, która nie miała najmniejszego znaczenia. Ponownie spojrzałem na Emera, tym razem nienawistnie i groźnie:
- Może to przez to, że przez tego głupca nie mogą sobie wszystkiego przypomnieć! - wyrwałem nieco do przodu, jakbym chciał go zabić, choćby i gołymi rękami. Ostatecznie westchnąłem i chwyciłem się za głowę jedną ręką, jakbym ciężko zbierał myśli. Faktycznie myślenie przychodziło mi już z trudem. Sytuacja przerastała mnie, musiałem schować twarz pod osłoną ręki i choć na chwilę zrzucić w ukryciu tą kamienną maskę. Okazać strach w ciężkiej sytuacji. Być może... Wykorzystać ten strach!
- Wciąż boli mnie głowa... - mruknąłem cicho, słabnącym głosem - Gdzieś gubię myśl i wątek... Przez ciebie Emer, sam nie wiem kim jestem...
Machnąłem ręką i spojrzałem gniewnie.
Byłem gotów przyjąć dalej tą grę, sam już nie wiedząc skąd biorę siły na to aktorstwo. Dyskretnie przyglądałem się obojgu bandytom, rozczytując ich miny, gesty, oraz mowę ciała. Chciałem zareagować stosownie do sytuacji: zaatakować Emera i go zabić w porywie całkiem prawdziwego gniewu, bądź stanąć do nierównej walki i zginąć w tej norze. Przez głowę przeszła mi niespokojna myśl: "Jeśli wyjdę stąd żywy, to będzie wielki, cholerny cud..."

Ostatnio edytowany przez Sid Grennevell (05-06-11 13:37:44)


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#13 05-06-11 17:55:52

 Darton

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif

7740649
Skąd: Velmeria
Zarejestrowany: 23-01-11
Posty: 358
Rasa: Człowiek
Profesja: Najemnik
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Grota

Thad swoim zwyczajem przez chwilę, gdy zamilkłeś, przyglądał ci się z ukosa. Wtem wyszedł na chwilę, dając ostrzeżenie Emerowi, że gdy tylko cię ruszy, zginie. Wrócił po minucie, miast świecy, niosąc teraz w ręce pochodnię, którą zawiesił na pustym miejscu w ścianie pomieszczenia, w którym się znajdowaliście. Ognisty blask oświetlał wasze twarze - nieco zdumioną, pełną nienawiści i lekko rozgniewaną. Wtedy Thad podszedł do ciebie, nóż odrzucił na ziemię. Złapał cię brutalnie za rękę i z coraz to rosnącym zdziwieniem obejrzał miejsce, gdzie miała znajdować się szrama.
- Jak to usunąłeś, Rock? W jaki, do kurwy nędzy, sposób, to usunąłeś, co?!
Gwałtownym ruchem odrzucił twą rękę, spoglądając ci czujnie w twarz. O mało nie upadłeś.
- To nie możliwe, Thad! To nie on! Rock zapewne nie ży...
- A może to ty łgasz, Emerze? - Thad ruszył teraz w stronę zbójcy. - Śmiesz twierdzić, iż Rock - Rock! - nie żyje, i to w jego obecności?! Chędoż się!
Uderzył go w twarz, a tamten upadł. Gdy leżał na ziemi, ujrzałeś nienawiść odbijającą się na jego twarzy. Wtem do pomieszczenia wkroczyła reszta zaspanych zbójców, najwyraźniej głęboko zdumionych - no cóż, trudno, żeby się jeszcze nie obudzili.
- Csiedzieje, Thad...?
I nagle Emer, korzystając z nieuwagi herszta, chwycił leżący na ziemi nóż i wbił go w nogę Thada. Tamten wrzasnął z bólu i osunął się na ziemię. Emer wstał, po czym wykrzyknął, nie pozwalając reszcie uczynić czegokolwiek:
- To był zdrajca! To nie był Thad! Razem z tym drugim, zasranym pseudo-Rockiem, który podszywał się za naszego przyjaciela! Uratowałem nas od śmierci!
Kopnął leżącego na ziemi, jęczącego Thada, napawając się chwilą.
- Sami zobaczcie! Ta suka nie ma szramy, to nie jest Rock!
Wtedy zbójcy spojrzeli na twą rękę i aż podskoczyli, nie widząc tam pamiątki po dawnym starciu Rocka. Emer uśmiechnął się, widząc ich reakcję. Po chwili milczenia inny zbójca, również zapewne jeden z ważniejszych w grupie, wyciągnął nóż i ruszył powoli w twoją stronę. Widziałeś jego zmrużone oczy, spojrzenie przeszywające cię na wylot, szyderczy uśmiech na zakrwawionej twarzy Emera, grymas bólu na twarzy leżącego Thada, jego przeraźliwe jęki, a także własne bicie serca gdzieś z wnętrza...


~~Karta Postaci~~

Sakiewka: 162

Sakwa:
wytrychy; pierścień z rubinem; czarny płaszcz
Broń:
bardzo stary, pamiętający czasy sprzed ataku Smoków, miecz półtoraręczny ze zdobioną rękojeścią
Umiejętności:
Walka mieczem; Pisanie i czytanie; Retoryka; Parowanie ciosów; Otwieranie zamków

Osiągnięcia:
http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://www.timelesstins.com/Images/Layout/Menu-Icons/Heart.png

Offline

 

#14 06-06-11 14:17:35

 Sid Grennevell

Weteran

5972635
Call me!
Skąd: Poznań
Zarejestrowany: 23-02-11
Posty: 44
Rasa: człowiek
Profesja: elementalista
Doświadczenie (PD): 115
Poziom: 2
WWW

Re: Grota

"A niech to..." przeszło mi przez głowę.
"Ten cholerny Emer właśnie się buntuje i dokonuje przewrotu!"
Moje dłonie odruchowo powędrowały ku rapierowi. Czułem przyspieszające bicie serca, ale też prawdziwy gniew - słuszny gniew, w moim mniemaniu. Może i ci ludzie byli rozbójnikami, może i byli wyjęci spod prawa. Ale lojalność względem Thada została zachwiana. Dobyłem broni i wymierzyłem ją w Emera:
- Bodajbyś sczezł chędożony zdrajco! Tobie zawsze chodziło tylko o cholerną władzę! - splunąłem pod nogi rozbójnika i warknąłem w kierunku zbójcy, który podchodził do mnie z nożem:
- Cofnij się do czorta! Cofnij się!
Zwróciłem się znowu do Emera, z rosnącym gniewem mówiąc coraz szybciej:
- Jesteś nikim, tylko zwykłą zdradziecką szumowiną! Mam dosyć twoich plugawych załganych intryg! Jak śmiesz podnosić rękę na Thada?! Czy byłeś kiedykolwiek lojalny wobec niego?! Czy ty wiesz co to jest lojalność?! Trzeba było już dawno rozpłatać ci ten kłamliwy język!
Zwróciłem się do reszty "kompanów":
- Nie wierzcie tej gnidzie! Wykorzystał bodaj najlepszą sytuację, żeby nas skłócić! Patrzcie co zrobił Thadowi! I po co to k*rwa?! No po co?!
Wskazałem na herszta bandytów i poczułem jak w moim sercu rozpala się ogień. Nie znałem go, nie miałem pojęcia kim jest i ilu zabił ludzi, ale względem swojej bandy był w porządku. Nie podobało mi się, że ten dumny i potężny rozbójnik leży na ziemi zwijając się z bólu, a Emer próbuje przejąć władzę. Gotów byłem działać, choćby i zginąć w walce.

// Niby nie wypada przeklinać i takie tam, ale to chyba stosowna sytuacja, by obejść cenzurę, ech? :P W końcu i tak jesteśmy na tyle dojrzali, nie? >_>

Ostatnio edytowany przez Sid Grennevell (06-06-11 14:19:24)


____________________________

There's always something behind nothing.
____________________________

Karta Postaci
Ekwipunek: rapier, sygnet Wieży, umagiczniona torba podróżnicza, dziennik, zapas piór i kałamarzy, zapas ubrań, prowiant.
Umiejętności:
   - pisanie i czytanie;
   - mowa ciała;
   - walka rapierem;
   - elementalistyka - ogień, powietrze;
   - talent: elementalistyka - ogień


Osiągnięcia:

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg

Offline

 

#15 06-06-11 21:18:48

 Darton

http://rookie.pl/images/awards/medal.gif

7740649
Skąd: Velmeria
Zarejestrowany: 23-01-11
Posty: 358
Rasa: Człowiek
Profesja: Najemnik
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Re: Grota

// E tam ^^

Ale zmierzający w twoją stronę zbójca nie zatrzymał się. Szedł dalej, z tą samą kamienną twarzą i zmrużonymi oczami, z wyciągniętym przed siebie nożem. Najwyraźniej twoje wrzaski nie zrobiły na nim najmniejszego wrażenia. Za to Emer aż kipiał z wściekłości.
- Widzicie? On jeszcze ma czelność mnie wyzywać, poniżać, kiedy to sam jest ścierwem, pomiotem kurwy, która chędożyła się z orkiem! Padaj na twarz i całuj me buty, szmato, jeśli chcesz uniknąć poćwiartowania! Może okażę łaskę... Rozmyśliłem się, takie... - Splunął ci pod nogi. - Rezultaty dziwek puszczających się z orkami nie zasługują na to, by oglądać nasz piękny świat. Dalej, zabij go, Peuph, rozpruj go na strzępy! Dalej!
I wtedy zbójca, który do ciebie podszedł - najprawdopodobniej imieniem Peuph, zamachnął się, po czym wymierzył cios nożem w twoją głowę. Wiedziałeś, że to koniec, Emer wygrał, a ostatnie, co usłyszałeś przed własną śmiercią, były najgorsze przekleństwa wymierzone ci w twarz. No cóż, taki los. Umrzeć, opluty przez łgarskie ścierwo.
...
Wszystko było jak w zwolnionym tempie.
Ciach.
Plum.
Sszszsz.
Łubudubu.
Ostrze wbiło się w twój mózg, fala krwi zalała podłoże. Nie zdążyłeś zauważyć, że zginąłeś, gdyż od razu twój mózg, przeszyty ostrzem noża, przestał działać, rozerwany, zniszczony, zgładzony z rozkazu ścierwa Emera. Sid Grennevell padł...

Wawawawawait, co?!...
Nie, wcale nie. Nie wyobrażaj sobie za dużo.
Wcale nie trafił w twoją głowę, tylko tuż obok, centymetr od twojego ucha. Ostrze przecięło powietrze, nie robiąc ci krzywdy. Zaskoczony, spojrzałeś w twarz Peuphowi i nie dostrzegłeś tam tej zimnej obojętności... Na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. Błyskawicznie jednak zbójca obrócił się, chowając nóż do pochwy, podbiegł do Emera i wymierzył mi kilka ciosów w brzuch i twarz. Gdy ten osunął się bezwładnie na ziemię, uczyniłeś to również ty. Dla ciebie było już za wiele. Wykończony, padłeś na kolana, oczy miałeś zasnute mgłą.
Po pewnym czasie ktoś podniósł twą głowę i spojrzałeś w oczy Peuphowi, uśmiechającemu się zbójcy - oczywiste było dla ciebie, iż wiedział, że wcale nie jesteś Rockiem. To wcale nie ty. Czemu więc się uśmiechał? Co się stało...? Co się... stało?...
Wyciągnął dłoń w twoim kierunku i zagrzmiał:
- Dobra robota. Chodź z nami, nieznajomy, jeśli nie chcesz zgnić w tej norze razem ze szczątkami woźnicy i innych nieszczęśników, którzy padli ofiarą tego plugawca.
O co... chodzi...? Nie, to nie było najlepsze pytanie teraz. Wiedziałeś już, co zrobisz, to było oczywiste...

*** Kontynuacja przygody będzie w wątku Góry Mogline, jeżeli oczywiście chcesz. Wybór należy do ciebie :) Jak już odpowiesz na moje pytanie i jeśli będzie to odpowiedź twierdząca, zabiorę się za pisanie postu w Górach ***


~~Karta Postaci~~

Sakiewka: 162

Sakwa:
wytrychy; pierścień z rubinem; czarny płaszcz
Broń:
bardzo stary, pamiętający czasy sprzed ataku Smoków, miecz półtoraręczny ze zdobioną rękojeścią
Umiejętności:
Walka mieczem; Pisanie i czytanie; Retoryka; Parowanie ciosów; Otwieranie zamków

Osiągnięcia:
http://rookie.pl/images/awards/medal.gif http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i56.tinypic.com/npgxo5.jpg http://www.timelesstins.com/Images/Layout/Menu-Icons/Heart.png

Offline

 
http://www.everold.pun.pl/viewtopic.php?id=240

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://klinikacentrum.eu/ Serwis telefonów Kraków Cennik Chłapowo pokoje