div#facebook { position: fixed; right: 10px; top: 10px; width: 32px; }

Ogłoszenie

!!!!! UWAGA !!!!!
Ogłaszamy wszem i wobec powrót na dawne forum Everold. Jest wygodniejsze i bardziej rozbudowane, czekają tam też na Was nowości. Prosimy o przeniesienie tam swoich KP i uzupełnienie ich w jedną nową rzecz (szczegóły we wzorze KP). Nowe forum: KLIK
!!!!! UWAGA !!!!!

#1 16-12-10 19:15:34

 Tirvatar

Administrator

status vanyali@aqq.eu
11735155
Zarejestrowany: 29-11-10
Posty: 117
Rasa: Człowiek
Profesja: Łowca
Złoto: Żołnierz
Doświadczenie (PD): 0
Poziom: 1

Krąg Druidów

Krąg druidów, jest to dom, świątynia i bastion druidów. Ten krąg znajduję się niedaleko, traktu prowadzącego na północ. Sam krąg to pusta polana otoczona nielicznymi, krzewami i krzakami które jak by imitowały mur, pośrodku tego kręgu znajdował się wielki, potężny i wiekowy dąb, rozpiętość jego gałęzi tworzyło coś w rodzaju parasola, dzięki temu teren w promieniu 7-8 metrów od pnia był suchutki. Od dębu w oddali zaledwie kilku kroków, znajdował się menhir otoczony pięcioma głazami. Na wschodzie od dębu znajduje się mała dróżka prowadząca do jeziora.


Osiągnięcia:

http://i55.tinypic.com/25oxl5d.jpg http://i56.tinypic.com/2d2kas.jpg http://i51.tinypic.com/286x0k1.jpg http://images.mmosite.com/shaiya/images/skill/priest/pray.gif http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRGTrjmg16_dV51Px-s3LAwKETai17u7CEWmXnxU3oH_u9ij7egtg

Offline

 

#2 20-02-11 13:12:54

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Przez kilka chwil słyszałeś tylko jak wiatr delikatnie pieści wyrastające gdzieniegdzie źdźbła trawy, i szepce swą pieśń wokoło. Słońce, które już powoli zachodziło rozświetlało swym blaskiem całą okolicę budząc do życia wszelkie stworzenie. Niesamowita cisza i spokój, które panowały w tym miejscu, zdawały się być nie przeniknione, tylko czasem słychać było pieśń godową małego ptaszka, który walcząc o towarzyszkę serca starał się wydobyć z siebie jak najpiękniejsze dźwięki. Przez kilka minut wielkiego skupienia starałeś się jak najpełniej zjednać z naturą. Najmniejsze jej spaczenie, czy jakakolwiek działalność człowieka była na twe serce niczym tysiące igieł. Zacząłeś stopniowo tracić kontakt z realnym świtem, przestałeś czuć, nie miałeś siły się poruszać, byłeś jak roślina, która wegetując stała się ofiarą dla licznych małych stworzeń...

***
Była noc, nagle poczułeś jak ktoś delikatnie dotyka cię po twarzy. Mały piesek, który lizał cię po policzku skakał i radował się z całych sił, że  jego pan wreszcie się obudził. Widziałeś jak przez mgłę, a obraz, który ujrzałeś zaraz zmieniał się w coś zupełnie innego. Z każdej strony dało się słychać szum morza. Straszne burzliwe odgłosy morskiej otchłani bębniły ci w uszach. Odgłosy i piski jakie miałeś w głowie stawały się coraz silniejsze. Nagle upadłeś na ziemię, wszystko co do tej pory ujrzałeś zniknęło. Przed sobą widziałeś mały lasek i piętrzącą się zanim górę. Tylko szum fal morskich nie chciał zniknąć z twej głowy i na nowo od czasu do czasu, coraz to mocniej uderzał w ciebie niczym fala tsunami. Na szczycie góry jak przez mgłę widziałeś, cień postaci, z tej odległości nie dało się dostrzec kto to jest i czy w ogóle jest człowiekiem. Jakaś niestworzona siła ciągnęła Cię w stronę cienia, a za każdym razem kiedy mimo woli oddalałeś się od niego szum morskich fal rozrywał ci czaszkę.

Offline

 

#3 20-02-11 17:07:29

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Siła twojej woli słabła, szedłeś wolno jak kukiełka poruszana na sznurku przez władce lalek. Wszystko co widziałeś było dostrzegane przez mgłę, jakbyś wpadł w otchłań strasznego snu. Droga, która z pozoru wydawała się tylko krótką ścieżką, dłużyła się w nieskończoność, nie mówiąc już o niesamowitym wysiłku jak włożyłeś by dotrzeć na miejsce. Po kilku chwilach, które dla ciebie były wiecznością, ujrzałeś ostrą grań skalną. Rozpętała się burza. Posoki wody, które wylewały się z rozdartego nieba, siekły twoje ciało niemiłosiernie. Nikłe światełko, które błyskało delikatnie na szczycie powoli dogasało, a cień zaczął znikać. Całą siłą jaka Ci jeszcze została wszedłeś na wielką skałę. Na jej szczycie ujrzałeś postać leżącą na ziemi, z której, pod twoje stopy dopływała malutka strużka krwi. Czerwona wstążka wiła się pięknie mieniąc srebrzyście w świetle księżyca.

Ostatnio edytowany przez Quuit (20-02-11 17:08:36)

Offline

 

#4 20-02-11 17:48:29

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

AAAAAA - rozdzierający krzyk przeszył powietrze, a ty poczułeś jak coś chwyta cię za gardło. Mężczyzna leżący na ziemi spojrzał się na ciebie z gniewem. Zapadnięta kości policzkowe i trupioblada cera była częściowo okryta cieniem. AAAAA - znowu ten krzyk, wydobywający się z  ust mężczyzny. Nawoływania towarzysza na nic się nie zdały nigdzie nie było go widać. Krasnolud z wielką siłą przygniótł twoją twarz do ziemi. Poczułeś niesamowity ból jakby ktoś oderwał ci stopę. Znowu pisk, jęki w twojej głowie narastały, a piekielne bębnienie morskich fal w twoim umyśle zwiększyło się niesamowicie. Zemdlałeś. Gdy się obudziłeś deszcz ciągle siekał z szarego nieba. Twoim oczom ukazało się martwe ciało starego krasnoluda trzymającego topór w ręku. Miał rozwarty brzuch, a pozostałości po jego ciele walały się wszędzie wokół. Chciałeś wstać, nie mogłeś, twoja rozcięta stopa leżała sobie spokojnie pod krzakiem obmywana deszczem, a ty cierpiałeś katusze. Kątem oka w chwili rozpaczy zauważyłeś, świstek zamokniętego papierka w ręku nieszczęśnika.

Offline

 

#5 20-02-11 20:10:56

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Twoje ciało i umysł były niezwykle osłabione, a ból przytłumił ci zmysły. Tylko jakaś niesamowita siła sprawiała, że byłeś zdolny się poruszać. Z rany na nodze strumieniami płynęła ciemnoczerwona krew, która stopniowo, małymi strużkami przelewała się przez ucisk, jaki zrobiłeś. W głowie, cały czas bębnił nieustannie dźwięk śmiercionośnej wody, który ani na moment nie ustępował twojego, zrujnowanego już umysł. Cała ta sytuacja, ta krótka chwila jaka w rzeczywistości minęła wydała Ci się wiecznością, która w swej okrutności nie chciała dobrnąć do samego końca i dać upustu, cierpieniu jakie musiałeś znosić. Zmoknięta karteczka jaką wyjąłeś z pozostałości po krasnoludzie okazał się listem. I mimo że napisany był w języku, którego przetłumaczyć nie mogłeś, doskonale znałeś treść i przekaz dokumentu. Podpowiedziała ci to jakaś siła, jakieś przeczucie, niezwykła intuicja, ale przeżywałeś na nowe historię, tego kto ten list napisał. Był to druid jak ty, tylko że o wiele potężniejszych. Ten wielki mag pisał owy list w środku wojny, a krasnolud, który obok ciebie leżał był prawdopodobnie posłańcem. W swoim potarganym, bólem i zwątpieniem umyśle czułeś wielki zamęt, czułeś nadchodzącą wojnę. Okrutne sceny jakie zostały rozegrane w teatrze - w twojej głowie, były początkiem i końcem katastrofy jaka spaczyła lasy, zrujnowała ziemię, zdziesiątkowała ludzi. Cała ta udręka i wszystko co najgorsze uderzyły w ciebie w jednej chwil przytłaczając cię i dobijając do reszty. Trans w jaki wpadłeś, był tylko początkiem tego, co zawierał dokument, lecz teraz nie byłeś wstanie, nie miałeś siły, aby bardziej dowiedzieć się co, wydarzyło się i dlaczego, tak wielki ból sprawiało Ci "czytanie" głupiego listu. Słonce coraz wyżej jaśniało na firmamencie, a deszcz już dawno ustąpił, w powietrzu czuć był zapach zgnilizny, a w oddali jakiś wilka bawił się czymś co wyglądało jak noga. Na swoim prawym ramieniu poczułeś ciężar, ktoś cię dotykał. Okazało się, że wejrzenie w przeszłość, poznanie głębiej listu, trwało dłużej niż mogło Ci się to wydawać. Nie czułeś już szeptów w głowie, a stopa z niezwykłych powodów prawie już cię nie bolała.
Byłeś bardzo zmęczony, a obok ciebie rozlegał się piękny kobiecy głos, aksamitny i lekki, dział jak kojący balsam. - Ktoś tu jest, chodźcie tu szybko.

Ostatnio edytowany przez Quuit (20-02-11 20:16:12)

Offline

 

#6 22-02-11 21:48:22

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Okhil - rzuciła szybko czarnowłosa piękność - chodźcie tu szybko, ktoś jest ranny. Gruby mężczyzna ubrany w czarną grafitową zbroję przybiegł do ciebie dysząc ciężko od dużego wysiłku, jakim było przebiegnięcie dwudziestu metrów.
- Nie ma czasu na gadanie, ten człowiek jest ranny musimy przetransportować go do Qu'el. Zawiążcie mu opaskę na hm... oko. Nikt nie może się dowiedzieć, gdzie jest nasza kwatera, siły wroga i tak są niebezpiecznie blisko granic, więc przetransportowanie kogoś z zewnątrz musi odbyć się potajemnie.
- Laya chodź tu szybko - powiedział drugi mężczyzna ubrany w taką samą czarną zbroję z zielonym smokiem na torsie, symbolizującym boga ziemi i pana zjednoczenia oraz zetknięcia się człowieka z wszechświatem - popatrz na to czy to nie... - staremu krasnoludowi głos urwał się ze strachu, na całej ziemi w odległości kilku metrów rozsmarowane było wnętrze jegomościa, który urządził Ci tak wielką krzywdę. Dopiero teraz zobaczyłeś, z jego pozostałości, że był on niegdyś ubrany w taki sam rynsztunek co pozostali osobnicy, którzy cię przed chwilą znaleźli.
- Vald  tylko nie ty - zapłakał głośno krasnolud, tylko nie ty... - krzyki rozpaczy długo wędrowały echem po całej krainie rozsiewając ból, który kwitł w sercach trwożnych istot, jakich  w danym momencie nieszczęściem było słuchać tego lamentu.
- Coś tym mu zrobił - krzykną do ciebie jegomość, z takim gniewem, że z pyska poleciała mu piana.
- Dość - wtrąciła się piękna kobieta - nie czas i miejsce na rozstrzyganie tej sprawy, kiedy dotrzemy na miejsce ten człowiek, odpowie za swe czyny, na razie jednak jest ranny i potrzebuje naszej pomocy, jest on przecież dzieckiem wielkiego smoka, nie porzucimy go tak na łaskę zwierząt leśnych, chodź jeśli to jego występek chyba lepiej, żeby tak było.
- Ale...
- Żadnych ale powiedziałam ci weźcie go i ruszamy w drogę.
Przed wyruszeniem kobieta podniosła z ziemi, dziwny przedmiot należący niegdyś do zabitego napastnika, świecił się i błyszczał niesamowicie lecz ty zobaczyłeś go dopiero jak Layla wzięła go z ziemi.

W trakcie marszu, kiedy już nic nie widziałeś, bo twój narząd wzroku okryty czarnym materiałem, jegomość, na którego wcześniej wołano Okhil rzekł do Ciebie po cichu:
- Kim jesteś i skąd się tu wziąłeś, mów lepiej prawdę bo za zabicie strażnika grozi ci śmierć na stryczku.

Ostatnio edytowany przez Quuit (22-02-11 21:50:16)

Offline

 

#7 24-02-11 19:23:24

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Jednooki ? - zapytał się głupio Okhil - Dlaczego matka skrzywiła cię, dając tak egzotyczne imię ? Pewnie musiałeś być zakałą rodu rozumiem. Ech... zresztą nie ważne, powiem ci tak. Nie lubię cię, jeśli o mnie chodzi, już dawno powinieneś być martwy, ciesz się że Laya darowała ci życie. W sumie, to nadawał byś się do ciężkich robót w kopalni... uu co się stało, nie masz nogi... jak mi przykro, czyli żaden z ciebie pożytek, no może jako karma dla psów byś się nadawał.

Głuche śmiechy mężczyzny wychodzące z jego plugawych ust, długo krążyły echem po okolicy, a wyzwiskom na twój temat nie było końca. Przez całą drogę potykając się i ledwo poruszając skakałeś jak bardzo brzydki baranek. Obelgi skończyły się dopiero jak dotarliście na miejsce. Oczom wędrowców ukazała się piękna złocona brama, przy której, pilnując porządku stały dwie strażnice. Kobieta delikatnym ruchem zdjęła ci opaskę z oka i powiedziała.

- Witaj w naszym królestwie, stolicy Qu'el. Musimy cię zabrać do szpitala, choć niestety, jak tylko wrócisz do zdrowia, będziesz musiał odpowiedzieć przed sądem, "strażników" za swoje bestialskie czyny, czy to prawda czy nie, dowiemy się tego na pewno, więc jeśli będziesz szczery, nic złego ci się nie stanie.
Dziewczyna uśmiechnęła się do ciebie przyjemnie, pięknie eksponując szereg białych jak śnieg zębów.
- Nie martw się, ja wierzę, że nie zabiłeś tego strażnika.

Ostatnio edytowany przez Quuit (24-02-11 19:24:57)

Offline

 

#8 04-03-11 22:34:51

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Kobieta uśmiechnęła się do Ciebie odsłaniając swoje śnieżnobiałe zęby.
- Niestety nie będę cię mogła zaprowadzić na miejsce mam bardzo wiele ważnych obowiązków, zajmie się tobą jeden z moich towarzyszy. - Na te słowa Okhil zaśmiał się po cichu, chodź bardzo złowieszczo. - Widzę, że już się poznaliście - dodała z lekką ironią, rumieniąc się przy tym delikatnie na buzi. - spotkamy się w sądzie.
Szedłeś teraz pomiędzy pięknymi budynkami stolicy ostatniego przymierza Qu'el będącej jednocześnie ostoją obrony granic całego królestwa. Utykając przez brukowane ulice i podziwiając złocone dachy lśniące przepięknie na tle zielonych liści. Twoją melancholię przerwał krasnolud, który szturchną cię mocno w ramię o mało nie przewracając. - Tu jest szpital, mam nadzieję, że trochę się  pomęczysz, wejdź do środka ja muszę już iść, przygotuję dla ciebie najładniejszy stryczek jaki tylko się da - odszedł po czym zaśmiał się złowieszczo.

Ostatnio edytowany przez Quuit (05-03-11 22:52:26)

Offline

 

#9 16-03-11 21:48:47

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Na rogu korytarza przeciął ci drogę przyjaźnie wyglądający mężczyzna. Miał on rude włosy, a po całą twarz zdobiły brązowe piegi.
- Witaj, młodzieńcze - rzucił w twoją stronę, uśmiechając się bardzo mocno - co cię tu sprowadza... - tu umilkł na chwilę gdy spojrzał na twoją oderwaną od kostki w dół, część ciała. - A co - ledwo wymówił przez gardło - co ci się stało, szybko trzeba ci znaleźć jakieś łóżko, i podać coś na znieczulenie. Bez dalszych ceregieli mężczyzna wziął cię za ramie i szybko poszedł w kierunku najbliższej sali.
- Nie martw się panie, nic ci nie będzie, u nas medycyna stoi na bardzo wysokim poziomie, nic złego więcej ci się nie przytrafi, powiedz, bardzo cię boli, kiedy to się stało... - zadawał wiele jeszcze tak bardzo nieinteresujących pytań, gdyż ty wcale się sobą nie przejmowałeś. Twoje myśli błądził wciąż w oddali, chcąc wyjaśnić całą sprawę.
- Połóż się tutaj zaraz ktoś do ciebie przyjdzie. A tak w ogóle mam na imię Aizen. - popatrzył na ciebie przez chwilę lecz szybko ruszył za drzwi krzycząc coś o rannym przybyszu.

Offline

 

#10 18-03-11 22:45:21

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Po kilku chwilach oczekiwania przyszła do ciebie pielęgniarka. Mała, bardzo ładna dziewczyna weszła cichutko delikatnie zamykając za sobą drzwi. Na sobie miała biały fartuszek zawiązany z tyłu kokardką, a w skrzyżowanych na piersi rękach trzymała  arkusz papieru.
- Biedaczek - wyrzuciła szybko, bardzo rumieniąc się przy tym na twarz, z lekkim, chodź widocznym oporem podeszła do ciebie i położyła rękę na czole. - masz lekką gorączkę. Boli cię jeszcze ta noga... - tu urwała patrząc na skrzepniętą krew, wyciekającą niegdyś z rany. Szybkim ruchem wyjęła z torebki, którą miała przywiązana w pasie, kawałek białego, czystego materiału i sprawnie owinęła ci stopę.
- Jakbyś czegoś potrzebował, zawołaj mnie, będę  na każde twoje skinienie, pokój pielęgniarek znajduje się tuż obok tego, więc nie będzie z tym problemu, a teraz odpocznij sobie na pewno jesteś bardzo zmęczony. Za jakieś trzy godziny, zajmiemy się twoją raną, na razie jest bardzo dużo chorych i nie starcza nam czasu, zająć się każdym z osobna. - po tych słowach powoli ruszyła w kierunku drzwi, świecąc w twoją stronę lśniącymi zielonymi oczami.

Offline

 

#11 19-03-11 22:33:33

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Opieka medyczna - zaśmiała się uroczo elfka - przecież ty tylko położyłeś się na łóżku. A środki przeciwbólowe zaraz ci przyniosę, bądź spokojny twoja noga niedługo będzie wyglądała jak nowa. W ręku trzymam zwykłe karty pacjentów - śmiała się wciąż od ucha do ucha pielęgniarka. Idąc powoli do drzwi dziewczyna usłyszała znajome imię
- Layla, po cóż ci ona teraz, nie wolno jej przeszkadzać. Jest jednym z pięciu wielkich strażników. No, nie tak do końca pięciu wczoraj podobno jeden z nich stracił życie. Nie wiem jak to się stało, strażnicy słyną ze swych umiejętności walki i parania się magią, podobno uczą nawet swoich zdolności, ale to tylko plotka i nie każdy jest godny, aby nosić miano adepta - po tych słowach pielęgniarka wyszła na korytarz przynieść ci lekarstwa. Za drzwi usłyszałeś trochę rozmowy.
- No mówię ci Barbaro, barbarzyństwo, doprawdy barbarzyństwo, nie do wiary, że strażnik mógłby być tak po prostu zabity, na szczęście podobno złapali tego łotra i już jutro odbędzie się wielki sąd, mam nadzieję, że ten złoczyńca otrzyma katę taką na jaką zasługuje.

Offline

 

#12 23-03-11 20:15:19

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Po kilku minutach przyszła do ciebie ta sama piękna i urodziwa elfka. Tym razem w rękach trzymała słoiczek z dziwną, lepiącą się, zieloną mazią.
- Już przyniosłam lekarstwo - powiedziała bardzo cichutkim i spokojnym głosem, który jakimś dziwnym sposobem przynosił ci ulgę. Elfka podeszła do ciebie i położyła rękę na czole. Skrzywiła się lekko i od razu zdjęła szmatę, która owijała twoją nogę. Kiedy zobaczyła ranę nawet się nie, zdziwiła, widać że była przyzwyczajona do tego typu widoków. Zręcznie odkręciła wieczko pokrytego kurzem słoika i wzięła trochę zawartości na mały patyczek. Kiedy dotknęła rany poczułeś ogromny ból, a potem nie czułeś już nic... twoja noga była całkiem sparaliżowana.
- Proszę Cię teraz abyś odpoczął, najlepiej zaśnij - po tych słowach szybko wyszła za drzwi szpitala

Offline

 

#13 31-03-11 20:37:22

 Quuit

Weteran

26465172
Skąd: Szczytno
Zarejestrowany: 14-01-11
Posty: 65
Rasa: Człowiek
Profesja: Mag

Re: Krąg Druidów

Przez kilka godzin spałeś sobie spokojnie i śniłeś o ledwo co poznanej pielęgniarce, lecz jak każda upojna chwila nie trwa wiecznie, tak i dobre, łagodne sny i tym razem zamieniły się w koszmar... bardzo realny. Ujrzałeś znajomą sobie komnatę, w której wcześniej stał piszący list druid. Teraz sala była pusta cała pokryta kurzem. Przez kilka sekund wpatrywania się w szarą plamę zobaczyłeś dym i płomienie. Dostrzegłeś jak ogień trawi ściany i filary podtrzymujące dach. Zwęglone belki jedna na drugą opadały na płonący stos. Do sali wszedł krasnolud, krzyczał coś przynajmniej widziałeś jak rusza wargami, lecz nic nie dało się usłyszeć. Po chwili zobaczyłeś Layle i trzy inne osoby w zbroi strażników. Krasnolud, którego poznałeś od razu, okazał się być tym, który w szale kilka dni wcześniej rzucił się na ciebie. Obraz gwałtownie się zmienił, widziałeś ten sam pokój, a właściwie tylko ścianę. Z pod gruzów zawalonego budynku wystawała głowa druida, nigdy nie dokończył listy, nigdy nie spisał tego, co mogło się przyczynić do końca wojny. W jego ręku widziałeś zielony herb ze złotymi zdobieniami na kształt smoka.
***
Obudziłeś się gwałtownie, obok ciebie na brzegu łóżka siedziała pielęgniarka. Ocierała ci twarz zimną szmatką i radośnie uśmiechała się do ciebie.
- Widzę że już się obudziłeś - powiedziała nieśmiało - opiekowałam się tobą, krzyczałeś coś przez sen o herbie ze złotym smokiem. Ciekawe...
Mam nadzieję że czujesz się teraz dobrze. Jak tam twoja noga.
Spojrzałeś na swoją stopę, w miejscu gdzie niegdyś, była czerwona plama zakrzepniętej krwi teraz wyrastała kość, która od dołu pokrywała się żyłami i skórą.
- To niezwykła receptura, którą kilka lat temu wynalazł nasz druid, pozwala na odrastanie odciętych kończyn, lecz oczywiście nigdy nie będzie tak sprawna jak dawniej. Chodź jest jeden warunek, nigdy nie możesz złamać tej nogi, w przeciwnym warunku będzie ją trzeba amputować. Teraz odpocznij za jakiś tydzień powinieneś poczuć się lepiej. Ja już pójdę, wrócę za kilka godzin, aby zobaczyć jak się masz. - po tych słowach i pięknym uśmiechu, który rzuciła w twoją stronę ruszyła w kierunku drzwi.

Offline

 
http://www.everold.pun.pl/viewtopic.php?id=240

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
usuwanie adblue ponsse