div#facebook { position: fixed; right: 10px; top: 10px; width: 32px; }
Weteran
Mirtila lekko się uśmiechnęła widząc na moment jego dezorientacje. Jednak musi przyznać po mistrzowsku wyszedł z tej sytuacji. Kobieta podeszła po swój sztylet dalej go słuchając, wyjęła go z drewna a potem obróciła parę razy. Po chwili podeszła do Dastana bliżej stojąc koło niego ramię w ramię.
- Wojownik najpierw otrzymuje nauki. - wyciągnęła rękę trzymając pewnie ostrze sztyletu, który lekko naciął jej skóre.
- Coś poświęca. Aby do czegoś dążyć. - po czym ponownie rzuciła sztyletem, który wbił się w ścianę. po czym oparła się o blat i skrzyżowała ręce na piersi.
- Zazwyczaj jak już zdobędzie cel jest bezużyteczny. A ty.. jaki masz cel? Czy zdołasz pokonać zło tego świata? Czy na pewno obcięcie ręki zboczonemu pijaczynie go naprawi? - Spojrzała na niego pytająco podnosząc jedną brew.
- Wątpię. Znajdź cel, który jest do wykonania, a wtedy będziesz wojownikiem. - powiedziała odpychając się od blatu i tym razem wyciągając i od razu chowając sztylet.
Offline
- Moim celem jest bronić słabszych i potrzebujących. Wiele już poświęciłem i poświęcę jeszcze więcej jeżeli zajdzie taka potrzeba. Takie bowiem jest moje przeznaczenie. Będę walczył tak długo dopóki ostatnia kropla mojej krwi nie wsiąknie w ziemie. Naprawianie świata nie ma sensu. Jednakże powiedz mi, czy straciwszy dłoń przez jakąś głupotę dalej byś ją powtarzała? Myślę że ten pijaczyna już nie podniesie ręki na kobietę. - rozejrzał się chwilę po karczmie.
- Późna już godzina, a rano muszę się stawić w porcie, także wybacz mi ale udam się już do swojego pokoju, gdzie poddam się oczyszczeniu poprzez medytację. - zanim odszedł spojrzał jeszcze na kobietę i rzekł:
- Bywaj zdrów mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy. - uśmiechnął się i ruszył w stronę schodów, aby udać się do pokoju gdzie będzie mógł spokojnie medytować
Umiejętności: Walka dwoma mieczami (poziom: podstawowy), obrona dwoma mieczami (poziom: podstawowy), kocia zwinność, skradanie się, pisanie i czytanie.
Ekwipunek:
Sakiewka: 140 zm
Uzbrojenie:
* Dwa zdobione miecze wykonane z bardzo rzadkiej i niebywale twardej stali
* Napierśnik z utwardzonej skóry Turoka
* Skórzane ochraniacze na nadgarstki
* Skórzane buty
* Materiałowe spodnie (Ciężko określić co to za materiał)
* Długi ciemnobrązowy płaszcz z kapturem
Wyposażenie dodatkowe:
* Ciemnobrązowy koń imieniem Brego
* hubka i krzesiwo
* naszyjnik Veltari
Osiągnięcia:
Offline
Weteran
Mirtila odwzajemniła uśmiech.
- Dobranoc, i powodzenia w jutrzejszej przygodzie. - powiedziała zwyczajnie, po czym zamówiła kolejną szklankę rumu.wyjrzała przez okno, nie padało. Wypiła rum zapłaciła. po czymchwyciła torbę i wyszła z tawerny na chłód nocy.
<zt>
Offline
Karczmarz, który dotąd czyścił puchary, dostrzegł, że wspinasz się po schodach, i szybko pobiegł, by cię zatrzymać.
- Zaraz, a ty dokąd? - warknął chłodno. - Zamawiałeś pokój?
Wtedy dostrzegł czterdzieści pięć złotych monet, leżących na stoliku, szybko zgarnął je i wrócił do ciebie.
- Tutaj nie tolerujemy oszustów - powiedział dobitnie.
Offline
- Ależ nie jestem oszustem, musiałeś być tak zajęty że nie dosłyszałeś mojego zamówienia. - sięgnął do sakiewki i wyciągnął 15 złotych monet.
- Płacę za nocleg 12 monet, trzynasta moneta jest za wspaniałą obsługę, a czternasta i piętnasta w ramach przeprosin. Teraz jeżeli pozwolisz chciałbym udać się już do pokoju. Rano mam prace do wykonania.
Umiejętności: Walka dwoma mieczami (poziom: podstawowy), obrona dwoma mieczami (poziom: podstawowy), kocia zwinność, skradanie się, pisanie i czytanie.
Ekwipunek:
Sakiewka: 140 zm
Uzbrojenie:
* Dwa zdobione miecze wykonane z bardzo rzadkiej i niebywale twardej stali
* Napierśnik z utwardzonej skóry Turoka
* Skórzane ochraniacze na nadgarstki
* Skórzane buty
* Materiałowe spodnie (Ciężko określić co to za materiał)
* Długi ciemnobrązowy płaszcz z kapturem
Wyposażenie dodatkowe:
* Ciemnobrązowy koń imieniem Brego
* hubka i krzesiwo
* naszyjnik Veltari
Osiągnięcia:
Offline
Pisze tego posta za zgoda Tirvatara.
Dastan udał się do pokoju. Rozejrzał się szybko po wnętrzu, po czym podszedł do łóżka, ściągnął płaszcz, miecze, oraz napierśnik i położył na nie. Następnie usiadł obok, skrzyżował nogi, ręce położył na kolanach, zamknął oczy i odpłynął. W tym stanie przypominał sobie o naukach swojego mistrza.
Pamiętaj Dastanie, że gniew daje ci siłę, jednak przyćmiewa twój umysł, stajesz się bardziej podatny na ataki swoich wrogów. Musisz nauczyć się panować nad gniewem, oczyścić swój umysł przed, po, i w trakcie walki. Siła prawdziwego wojownika to nie jego mięśnie, lecz właśnie rozum pozwalający odpowiednio wykorzystać tę siłę. A teraz odpłyń, wycisz swój umysł, zapomnij o bólu który ci towarzyszy.
Gdy tylko słońce zaczęło wschodzić wstał, ubrał się i zszedł na dół.
- Dziękuje za gościnę karczmarzu. A teraz bywaj. - rzekł idąc w stronę drzwi nie zatrzymując się ani na chwile. Wyszedł z karczmy i udał się w stronę portu na spotkanie z kupcem.
Ostatnio edytowany przez Dastan (01-08-11 17:11:42)
Umiejętności: Walka dwoma mieczami (poziom: podstawowy), obrona dwoma mieczami (poziom: podstawowy), kocia zwinność, skradanie się, pisanie i czytanie.
Ekwipunek:
Sakiewka: 140 zm
Uzbrojenie:
* Dwa zdobione miecze wykonane z bardzo rzadkiej i niebywale twardej stali
* Napierśnik z utwardzonej skóry Turoka
* Skórzane ochraniacze na nadgarstki
* Skórzane buty
* Materiałowe spodnie (Ciężko określić co to za materiał)
* Długi ciemnobrązowy płaszcz z kapturem
Wyposażenie dodatkowe:
* Ciemnobrązowy koń imieniem Brego
* hubka i krzesiwo
* naszyjnik Veltari
Osiągnięcia:
Offline
Wątek zakończony.
Offline
*Zakładam że jakimś cudem przeżyłem tamtą misję, więc zaczynam prowadzić tutaj kolejny wątek, który oczywiście ma miejsce po wykonaniu zadania*
Zmęczony, ale jednocześnie szczęśliwy kolejnym dobrze wykonanym zadaniem Dastan udał się do karczmy, aby wypocząć. Ponownie przywiązał Brego przed wejściem, a następnie wszedł pewnie do środka. Uśmiechnął się do karczmarza jednak nie był pewien czy ten go zauważył. W całej karczmie czuć było świeżo pieczone mięso. Po chwili Dastan dostrzegł wolne miejsce w pobliżu kominka i tam też się udał. Zasiadł wygodnie obserwując gości. Odruchowo trzymał rękę na mieczu jednak po chwili ja zdjął. Zastanawiał się co też ciekawego może go dzisiaj tutaj spotkać.
Umiejętności: Walka dwoma mieczami (poziom: podstawowy), obrona dwoma mieczami (poziom: podstawowy), kocia zwinność, skradanie się, pisanie i czytanie.
Ekwipunek:
Sakiewka: 140 zm
Uzbrojenie:
* Dwa zdobione miecze wykonane z bardzo rzadkiej i niebywale twardej stali
* Napierśnik z utwardzonej skóry Turoka
* Skórzane ochraniacze na nadgarstki
* Skórzane buty
* Materiałowe spodnie (Ciężko określić co to za materiał)
* Długi ciemnobrązowy płaszcz z kapturem
Wyposażenie dodatkowe:
* Ciemnobrązowy koń imieniem Brego
* hubka i krzesiwo
* naszyjnik Veltari
Osiągnięcia:
Offline
Weteran
tydzień lenienia się. Nic na tym świecie nie jest godne uwagi mirtili rosy. Tak, jednym słowem zero pracy, zero walki, zero .. jakiś ciekawych zajęć. Po prostu łażenie po mieście i szukanie pracy już stało się męczące. Tak samo jak odprowadzanie kupców, bojących się o swój towar przed opryszkami. Do ciekawszych sytuacji doszła jeszcze sprzeczka, do której doszło dosłownie sekundę temu. Oczywiście z nikim innym jak Straż. Ludzikami, którzy wyglądali jak puszka kukurydzy i chodzili sprawdzając, cz jest porządek. Rzecz jasna coś im się nie spodobało. Podniesiony głos można było usłyszeć nawet w karczmie. cichych odpowiedzi Mirtili jednak nie. Ta całe szczęście wyszła bez szwanku. Weszła jednak jak burza do karczmy.
- cholerny świat- przeklęła, i nie zauważywszy nikogo, bo nikogo zauważyć nie chciała usiadła w kącie i zaczęła odruchowo bawić się sztyletem,aby się uspokoić.
Offline
Trudno było nie zauważyć jak Rosa wkroczyła, lub raczej wparowała do karczmy. Dastan siedział cicho i obserwował ją. W pierwszej chwili jej nie poznał jednak potem wszystko było jasne.
- No tak któż by inny mógł tak wparować do karczmy- pomyślał
- Podejść się przywitać, czy może jednak nie ryzykować i poczekać jeszcze chwilę obserwując jej zachowanie. - myślał nad tym przez dłuższa chwilę wpatrując się bez przerwy w Rosę. Z jednej strony chciał z nią porozmawiać, z drugiej wolał uniknąć konfliktu, do którego mogłoby dojść.
- Na razie poczekam. Zobaczymy co zrobi. - pomyślał opierając się wygodnie na krześle i splatając dłonie na brzuchu.
Umiejętności: Walka dwoma mieczami (poziom: podstawowy), obrona dwoma mieczami (poziom: podstawowy), kocia zwinność, skradanie się, pisanie i czytanie.
Ekwipunek:
Sakiewka: 140 zm
Uzbrojenie:
* Dwa zdobione miecze wykonane z bardzo rzadkiej i niebywale twardej stali
* Napierśnik z utwardzonej skóry Turoka
* Skórzane ochraniacze na nadgarstki
* Skórzane buty
* Materiałowe spodnie (Ciężko określić co to za materiał)
* Długi ciemnobrązowy płaszcz z kapturem
Wyposażenie dodatkowe:
* Ciemnobrązowy koń imieniem Brego
* hubka i krzesiwo
* naszyjnik Veltari
Osiągnięcia:
Offline
Weteran
Mirtila wyczuła, że ktoś się na nią patrzy. Wbiła nóż w blat i zaczęła się rozglądać. Kobieta wyglądała inaczej. Po paru bójkach zyskała spuchniętą dolną wargę i zadrapanie na policzku. Poza tym nic wielkiego. Czarna Róża zauważyła Dastana. Rozmawiała z nim jakiś czas temu, dodatkowo w tym samym miejscu. Nie wiedziała czy do niego podejść. Jednak ten gapiąc się na nią zauważył, że go zauważyła. Chwyciła sztylet i podeszła do niego, aby wbić sztylet w stolik przed Dastanem.
- Witam. - powiedziała w miarę miłym głosem, jednak było słychać że jest nieco rozgniewana. Usidla na przeciwko Dastana.
- Widzę, ze żyjesz - powiedziała sarkastycznie.
Offline
Dastan spojrzał na wbity sztylet, a następnie na Rose. Uśmiechnął się do niej i rzekł
- Witaj. Ano jeszcze żyję jak widać. Nie tak łatwo mnie zabić. Widzę, że i ty miałaś jakieś przygody od czasu kiedy się ostatnio widzieliśmy - powiedział patrząc na jej twarz.
- Ale powiem ci że zaskoczyłaś mnie, tyle minut już siedzisz w tej karczmie, a jeszcze nie zamówiłaś nic do picia. Cóż nie pozostaje mi nic więcej jak tylko ci pogratulować. - zaśmiał się i znów oparł sie wygodnie splatając dłonie na brzuchy, patrząc jednocześnie Rosie prosto w oczy.
Umiejętności: Walka dwoma mieczami (poziom: podstawowy), obrona dwoma mieczami (poziom: podstawowy), kocia zwinność, skradanie się, pisanie i czytanie.
Ekwipunek:
Sakiewka: 140 zm
Uzbrojenie:
* Dwa zdobione miecze wykonane z bardzo rzadkiej i niebywale twardej stali
* Napierśnik z utwardzonej skóry Turoka
* Skórzane ochraniacze na nadgarstki
* Skórzane buty
* Materiałowe spodnie (Ciężko określić co to za materiał)
* Długi ciemnobrązowy płaszcz z kapturem
Wyposażenie dodatkowe:
* Ciemnobrązowy koń imieniem Brego
* hubka i krzesiwo
* naszyjnik Veltari
Osiągnięcia:
Offline
Weteran
Mirtila skrzyżowała ręce na piersi. Na początku nie dowierzała własnym uszom. Miała wrażenie, ze to jakiś pijak powiedział w swoim alkoholowym amoku. Jednak miała po prostu pecha i w tym momencie w karczmie nikogo jeszcze nie było. Oprócz niektórych amatorów taniego wina. Nie dowierzała, ze ktoś ją chce jeszcze bardziej wyprowadza z równowagi. podeszła do Dastana i sarkastycznie się uśmiechnęła.
- Dziwne, że ty jeszcze nie medytujesz, bo powinieneś zacząć. - prychnęła. chciałaby sie uspokoić, a ten palant dalej ja wyprowadza z równowagi!
Mirtila miała rozpuszczone włosy, które w tym momencie wyglądały niczym żmije, które zaraz będą kąsać... oj nie ładny to widok wściekłej Mirtili.
Offline
- Jesteś piękna, gdy się złościsz - rzekł uśmiechając się do niej. Z niewiadomych powodów humor mu dopisywał.
- Na medytacje przyjdzie jeszcze czas. Ale może zechciałabyś zjeść ze mną? - zapytał już poważnym głosem.
Dawno nie jadł w towarzystwie kobiety, wiec zapewne ucieszyłby się, gdyby Rosa się zgodziła. Co prawda był zmęczony i miał ochotę się przespać, jednak z jakiegoś powodu chciał zostać jeszcze przez chwilę. Spojrzał na swój naszyjnik mający przypominać mu o jego zasadach, będący jednocześnie znakiem rozpoznawczym. Wiedział co robić jeżeli jakimś cudem sprawy zajdą za daleko.
Umiejętności: Walka dwoma mieczami (poziom: podstawowy), obrona dwoma mieczami (poziom: podstawowy), kocia zwinność, skradanie się, pisanie i czytanie.
Ekwipunek:
Sakiewka: 140 zm
Uzbrojenie:
* Dwa zdobione miecze wykonane z bardzo rzadkiej i niebywale twardej stali
* Napierśnik z utwardzonej skóry Turoka
* Skórzane ochraniacze na nadgarstki
* Skórzane buty
* Materiałowe spodnie (Ciężko określić co to za materiał)
* Długi ciemnobrązowy płaszcz z kapturem
Wyposażenie dodatkowe:
* Ciemnobrązowy koń imieniem Brego
* hubka i krzesiwo
* naszyjnik Veltari
Osiągnięcia:
Offline
Weteran
Mirtila uśmiechnęła się do niego po czym przewinęła oczami, jakby to było oczywiste,. Po czym usiadła na swoje miejsce.
- Widzę, że humor Ci dopisuje. - powiedziała jakby zazdroszcząc tego. Po chwili usłyszała propozycje wspólnego obiadu. Od razu wyjęła sztylet z blatu.
- Zgadzam się, może to mi poprawi humor. - powiedziała już zwyczajnym głosem bez cienia złości czy coś w tym rodzaju. Widać, się nieco uspokoiła. Poprawiła włosy, które już wyglądały lepiej.
- A ciebie coś ciekawego spotkało podczas tego czasu? - spytała się odkładając torbę z bok. Przy czym raz syknęła z bólu. Jednak nie można było tego zauważyć od razu.
Offline